Dziś w trójce słyszałem zachwyty nad niedzielnym Półmaratonem, który miał miejsce w Stolicy. Ja tam zachwycony nie jestem. Zastawili barierkami tranzyt, więc wjechałem w jakiś ślimak i, zamiast w Oborach, wylądowałem gdzieś na Północnej Pradze, gdzie tylko siąść i płakać... Kupić gps ?
31.03.2011
28.03.2011
wiosenne wróżby rzeźbiarzy
24.03.2011
22.03.2011
Ekspert - nielekki kawałek chleba
Uniwersytet Concordia w Montrealu udostępnił publiczności jedną z większych zagadek rzeźbiarskich. Wapienne figury ( 1 ) znaleziono w Egipcie w latach 20-tych ubiegłego stulecia, ich wiek określa się na 4000 lat. Mimo wieloletnich wysiłków naukowców wielu dziedzin ich pochodzenie oraz treść pokrywających je inskrypcji do dziś są tajemnicą...
Przypomniało mi to inną historię. Krążyły opowieści, że Amadeo Modigliani swoje rzeźby ( 2 ), które uważał za nieudane, topił w kanale nieopodal swojej pracowni.Setną rocznicę urodzin artysty, w roku 1984, władze Livorno uczciły uroczystymi wystawami i naukowymi sympozjami. Postanowiono przy okazji zweryfikować legendę. Przez wiele tygodni systematycznie penetrowano błoto kanału- bez rezultatu. Kilku studentów inżynierii pobliskiego uniwersytetu w Pizie postanowiło pomóc w tych poszukiwaniach. Przy pomocy sprzętu marki Black & Decker obrobili marmurowe bloczki, obsikali je, wytarzali w tym i owym - no, spatynowali - i nocą utopili w rejonie prac. Odkrycie nieznanych rzeźb Modiglianiego było megasensacją. Naukowcy stwierdzili ich bezsprzeczną autentyczność a ekspertyzę , ze łzami w oczach, potwierdziła wiekowa wnuczka Artysty : ,,O, Dedo - tak, pamiętam...,, Świat Sztuki miał Karnawał. Ten stan euforii został jednak po kilku dniach zburzony, gdyż młodzieńcy przyznali się do kawału, a w programie telewizyjnym, na żywo, tymi samymi narzędziami wykonali dwie następne ,rzeźby Modiglianiego,. Wnuczka, staruszka, wylądowała w szpitalu z zawałem serca a ciekawostką jest to, że wielu historyków sztuki twierdziło, że to ich opinie są wiążące a nie bajki opowiadane przez jakichś żartownisiów.
A, zupełnie przypadkowo, pierwszą moją piłą łańcuchową był
elektryczny Black & Decker...
Przypomniało mi to inną historię. Krążyły opowieści, że Amadeo Modigliani swoje rzeźby ( 2 ), które uważał za nieudane, topił w kanale nieopodal swojej pracowni.Setną rocznicę urodzin artysty, w roku 1984, władze Livorno uczciły uroczystymi wystawami i naukowymi sympozjami. Postanowiono przy okazji zweryfikować legendę. Przez wiele tygodni systematycznie penetrowano błoto kanału- bez rezultatu. Kilku studentów inżynierii pobliskiego uniwersytetu w Pizie postanowiło pomóc w tych poszukiwaniach. Przy pomocy sprzętu marki Black & Decker obrobili marmurowe bloczki, obsikali je, wytarzali w tym i owym - no, spatynowali - i nocą utopili w rejonie prac. Odkrycie nieznanych rzeźb Modiglianiego było megasensacją. Naukowcy stwierdzili ich bezsprzeczną autentyczność a ekspertyzę , ze łzami w oczach, potwierdziła wiekowa wnuczka Artysty : ,,O, Dedo - tak, pamiętam...,, Świat Sztuki miał Karnawał. Ten stan euforii został jednak po kilku dniach zburzony, gdyż młodzieńcy przyznali się do kawału, a w programie telewizyjnym, na żywo, tymi samymi narzędziami wykonali dwie następne ,rzeźby Modiglianiego,. Wnuczka, staruszka, wylądowała w szpitalu z zawałem serca a ciekawostką jest to, że wielu historyków sztuki twierdziło, że to ich opinie są wiążące a nie bajki opowiadane przez jakichś żartownisiów.
A, zupełnie przypadkowo, pierwszą moją piłą łańcuchową był
elektryczny Black & Decker...
19.03.2011
18.03.2011
tak było ...
Był sobie kiedyś kamieniarz wielce niezadowolony z siebie i swojej pozycji życiowej.
Pewnego dnia przechodził obok domu bogatego kupca i przez uchyloną bramę zobaczył wiele pięknych rzeczy i ważnych gości.
"Jakże potężny musi być ten kupiec!" - pomyślał kamieniarz.
Poczuł wielką zazdrość i żal, że nie jest kupcem. Nie musiałby już wtedy wieść nędznego żywota kamieniarza.
Poczuł wielką zazdrość i żal, że nie jest kupcem. Nie musiałby już wtedy wieść nędznego żywota kamieniarza.
Wtem nagle, ku swemu zdziwieniu, stał się kupcem i posiadał więcej luksusów
i władzy niż mógł kiedykolwiek wymarzyć, a mniej zamożni zazdrościli mu. Ale niedługo potem zauważył wysokiego urzędnika, niesionego w lektyce, w otoczeniu służby i eskortowanego przez żołnierzy uderzających w gong. Każdy, bez względu na zamożność, musiał się nisko pokłonić na widok orszaku.
i władzy niż mógł kiedykolwiek wymarzyć, a mniej zamożni zazdrościli mu. Ale niedługo potem zauważył wysokiego urzędnika, niesionego w lektyce, w otoczeniu służby i eskortowanego przez żołnierzy uderzających w gong. Każdy, bez względu na zamożność, musiał się nisko pokłonić na widok orszaku.
"Jakże potężny jest ten urzędnik!" - pomyślał kupiec.
"Doprawdy, chciałbym być wysokim urzędnikiem!"
"Doprawdy, chciałbym być wysokim urzędnikiem!"
Wówczas stał się wysokim urzędnikiem, noszonym wszędzie w ozdobnej lektyce, wzbudzającym strach i nienawiść we wszystkich ludziach, którzy musieli oddawać mu ukłony. Był akurat gorący, letni dzień i urzędnikowi zrobiło się duszno w zamkniętej lektyce. Spojrzał na słońce. Świeciło dumnie na niebie, niewzruszone jego obecnością.
"Jakże potężne jest słońce! - pomyślał.
"Chciałbym być słońcem!"
"Chciałbym być słońcem!"
I stał się słońcem, zalewając wszystkich swymi gorącymi promieniami, wysuszając pola, obiektem przekleństw rolników i robotników. Ale wtem wielka, czarna chmura przesunęła się między nim a ziemią, tak że jego promienie nie mogły już dotrzeć do wszystkiego.
"Jakże potężna jest ta chmura burzowa!" - pomyślał.
"Chciałbym być taką chmurą!"
"Chciałbym być taką chmurą!"
Stał się zatem chmurą, zalewając deszczem pola i wsie, a wszyscy na niego wyrzekali. Wkrótce jednak poczuł, że jest przesuwany przez jakąś wielką siłę,
i uświadomił sobie, że jest to wiatr.
i uświadomił sobie, że jest to wiatr.
"Jakże jest on potężny" - pomyślał.
"Chciałbym być wiatrem!"
"Chciałbym być wiatrem!"
I został wiatrem, zrywając dachówki z domów, wyrywając drzewa, znienawidzonym
i wzbudzającym postrach wszystkiego, co żyje. Lecz już po chwili natrafił na coś, co nie chciało mu ulec, bez względu na to, jak mocno dmuchał - wielki kamień.
i wzbudzającym postrach wszystkiego, co żyje. Lecz już po chwili natrafił na coś, co nie chciało mu ulec, bez względu na to, jak mocno dmuchał - wielki kamień.
"Jakże potężny jest ten kamień!" - pomyślał.
"Chciałbym być kamieniem!"
"Chciałbym być kamieniem!"
Wtedy stał się kamieniem, bardziej potężnym niż cokolwiek na świecie.
Ale kiedy tak stał, usłyszał odgłos młotka uderzającego w dłuto wchodzące w skałę,
i poczuł, że się zmienia.
Ale kiedy tak stał, usłyszał odgłos młotka uderzającego w dłuto wchodzące w skałę,
i poczuł, że się zmienia.
"Cóż może być potężniejszego niż ja - kamień?" - pomyślał.
Spojrzał w dół i zobaczył u swych stóp sylwetkę kamieniarza.
Benjamin Hoff ,,Tao Kubusia Puchatka,,
Spojrzał w dół i zobaczył u swych stóp sylwetkę kamieniarza.
Benjamin Hoff ,,Tao Kubusia Puchatka,,
13.03.2011
zdjęcie z Tuskiem
Wpadł mi w ręce czerwcowy numer czasopisma 30dni z 2000 roku a w nim plakat z Rodzinnym zdjęciem gdańszczan na koniec wieku. Nieprzypadkowo znalazłem się w jednym kadrze z dzisiejszym Premierem. A zlokalizować mnie można przy osi Długiego Targu na wysokości tych białych parasoli po lewej stronie (mam torbę na ramieniu i zmrużone oczy).
p.s.
11.12.13
Od opublikowania tego postu spotkałem się z kilkoma reakcjami. Wielu osobom sprawiło przyjemność odnalezienie mnie na tej fotografii. Dzięki mojemu precyzyjnemu opisowi, oczywiście. Było także sporo uwag, że nie można na nim odnaleźć Donalda Tuska. A to źle? Czy dobrze ?
foto: wolneforumgdansk.pl
4.03.2011
Piła łańcuchowa - recepta na kryzys
Zarabianie pieniędzy nigdy nie było prostsze - tak twierdzi Brett E. McLain, amerykański rzeźbiarz, wirtuoz piły łańcuchowej.